KOLORY TOKIO
Tokio jest szaro-srebrzysto-niebieskie z akordami zmysłowej czerwieni w chramach shinto. Przestrzeń tę dodatkowo punktują czarne ptaki pojawiające się nie tylko w zieleni parków, ale i niespodziewanie krążące nad skrzyżowaniami ulic o zmierzchu, wśród pulsujących świateł. Omywa ten świat błękitna fraza wód Zatoki Tokijskiej, wyrazista szczególnie wczesnym rankiem w niemal bezwzględnej ciszy świątecznego dnia.
***
Japonia w procesie intensywnych przemian cywilizacyjnych nie utraciła własnej tożsamości kulturowej. Dziś siłę tradycji dostrzega się wszędzie: w supernowoczesnych centrach i ciszy świątynnych chramów. To podstawa uporządkowania życia wielomilionowego społeczeństwa.
Japonia pozostaje cząstką intensywnych marzeń Europejczyków od ponad stu pięćdziesięciu lat. Spotkanie z Nią to próba skonfrontowania najbardziej chyba odległej egzotyki. Bardziej na wschód jest już tylko Pacyfik.
Znaleźć się więc na krańcu świata naszej kulturowej wyobraźni z kalkami wyobrażeń wyniesionych z dzieciństwa, kiedy samuraje, honor, cesarze i dworska poezja zaprzątały rozpaloną wyobraźnię wielu z nas…
Tokio nie jest bezdusznym molochem. Przepełnia je ludzkie zabieganie. Gęsto rozsiane chramy shinto i buddyjskie świątynie umożliwiają dogonienie siebie pośród zgiełku współczesnej cywilizacji, a łagodna wyrozumiałość mieszkańców ułatwia bezbłędne trafienie w miejsce własnego przeznaczenia.
Fenomen japońskiej duszy często poddawanej ciężkim próbom losu, przejawia się też w zdolności do dość szybkiego odzyskiwania równowagi. Mimo ciężkich doświadczeń i niełatwego bytu na archipelagu sejsmicznych wysp, naród ten zachowuje imponujące pokłady energii.
Z dziedzictwa stuleci swej historii Japończycy wynieśli powszechną fascynację pięknem i dążenie do osiągania stanu harmonii w każdym aspekcie życia. Postrzega się je jako płynącą rzekę czasu, odmieniającą rzeczywistość w każdej nowej odsłonie. Nie staje się to bynajmniej powodem udręki, jak dzieje się to w kulturze Zachodu, lecz obiektem pogodnej kontemplacji procesu ludzkich i boskich przemian. Smakowanie kultury Japonii to dotykanie istoty ulotnego i przemijającego piękna.
Po przejechaniu tokijskiej aglomeracji dotarłem tuż przed zmierzchem na plażę w Kamakurze. Niepostrzeżenie przewraca się kolejna kartka w księdze życia, kiedy za plecami czuję szumiący ocean, sponad którego po każdej nocy majestatycznie podnosi się słońce – symbol cesarskiej Japonii.
Każda podróż jest także podróżą w głąb siebie.
Henryk Dumin